Najwcześniejsze objawy ciąży
http://cdn25.dlarodzinki.smcloud.net |
Żeby napisać tego posta przeczytałam naprawdę wiele stron forum dla kobiet starających się o ciążę z ich opisami najwcześniej zauważanych objawów wczesnej ciąży!
Było to nie lada wyzwanie przyznam się, ale też ciekawa lektura. Pamiętam początki starań kiedy to sama byłam mega ciekawa i szukałam jakież to objawy mogą mi zwiastować, że być może się udało - poza oczywistą oczywistością jak pozytywny test ciążowy :P Nie jestem w stanie chyba ich uszeregować od najczęściej występujących, zresztą nie chcę, bo to jedynie zebrane dane, a nie jakieś szeroko zakrojone badania statystyczne.
Jak zwykle chciałabym też podkreślić, że to, iż inne kobiety miały takie, a nie inne objawy nie oznacza, ze jeżeli mamy jeden z nich, a nawet i pięć z nich to na pewno jesteśmy w ciąży - to niestety tak nie działa. Generalnie objawy na ciążę i na miesiączkę bardzo często są takie same - dlatego tak trudno jest to przewidzieć.
Warto też mieć na uwadze, że są to trochę kwestie indywidualne - u jednych objaw może być kompletnie odwrotny jak zobaczycie w tym zestawieniu ;)
- bóle podbrzusza na kilka dni przed terminem miesiączki - określane bardzo różnie, jako delikatne skurcze, ciągnięcie jajników, rozpychanie, mulenie
- bóle piersi - jednej albo obu, całych albo tylko po bokach
- zmęczenie i senność (różne nasilenie)
- bóle głowy
- zawroty głowy
- uderzenia gorąca
- rozchwianie emocjonalne - może tu być zarówno nagłe zmiany nastrojów, jak i płaczliwość, duża złość - coś na kształt PMS
- utrzymująca się podwyższona temperatura (chodzi tu głównie o tą mierzoną rano przed wstaniem z łóżka - przy samoobserwacji - na miesiączkę zazwyczaj spada, w trakcie ciąży utrzymuje się ponad linią niższych temperatur)
- złe samopoczucie jak przy chorobie, przeziębieniu
- zgaga
- wzdęcia
- ból sutków
- BRAK MIESIĄCZKI ;)
- duże ilości śluzu - wydzieliny z pochwy przed terminem miesiączki
- biegunka
- niebieskozielone żyłki na dekolcie i piersiach
- wyraźne powiększenie piersi
- wrażliwość na zapachy
- dziwne zachcianki kulinarne i odrzucenie od pewnych posiłków czy produktów (często wcześniej lubianych np. nagle śmierdzi nam ulubiony serek albo mdli od zapachu smażonego mięsa)
- bezsenność
- większy apetyt
- zwiększone pragnienie
- dreszcze
- brak bólu piersi (a zazwyczaj występował przed okresem)
- BRAK JAKICHKOLWIEK OBJAWÓW
- zmieniony zapach moczu
- dziwne, intensywne sny
- częstomocz
- posmak żelaza w ustach
- bóle pleców w odcinku krzyżowym i/lub lędźwiowym
- niewielkie plamienia/ krwawienia przed terminem miesiączki
- spadek temperatury pomiędzy dniem owulacji a dniem miesiączki (tak zwany spadek implantacyjny, to również dla osób pilnie śledzących swoje wykresy temperatur, nie jest to objaw nijak potwierdzony, nie trzeba go wcale mieć, ale podobno się zdarza)
To są objawy występujące najczęściej przed lub niedługo po terminie spodziewanej miesiączki. Oczywiście, spotkacie gros kobiet, które nie miały w ogóle objawów (dlatego zamieściłam to ironicznie jako "objaw" - taki objaw "brak objawów") jak i takie, które miały sporo z nich, choć często na początku nie kojarzyły ich z ciążą. Ba, spotkacie także osoby, które powiedzą, że "wiedziały od samego początku" i miały nawet wizualizację zapłodnienia, że to się właśnie zadziało. Nie wiem ile w tym prawdy czy intuicji, pozostaje wierzyć na słowo, ale na pewno bym się tym nie sugerowała, bo jak się czegoś mocno chce to nam się to nawet może przyśnić (mnie się śnił bardzo pozytywny test ciążowy, ale wcale w tamtym cyklu w ciążę nie zaszłam :P).
Oczywiście objawów najlepiej by było sobie nie wkręcać, ale tak to już jest, że mocno tego pragnąc, skupiamy się na naszym organizmie bardzo, bardzo dokładnie chcąc ten moment wykryć, wysupłać, że to właśnie to. Niestety jak widać, wiele z tych objawów jest bardzo niespecyficznych. Np. częstomocz i zwiększona wydzielina z pochwy mogą równie dobrze być objawem infekcji i zapalenia pęcherza. Zmęczenie i senność wynikiem przepracowania albo niedoczynności tarczycy. Zgaga, wzdęcia, biegunka czy zaparcie - problemów żołądkowych czy zatrucia i tak dalej, i tak dalej...
Ja z tej obszernej listy miałam rzeczywiście kilka objawów, choć wtedy jeszcze nie łączyłam ich z ewentualną ciążą. Spytacie dlaczego, bo obserwowałam się, staraliśmy się aktywnie, a jednak zostałam zaskoczona. A bo na kilka dni po owulacji zbadałam tarczycę i okazało się, ze mam najkoszmarniejsze jak dotąd wyniki no a przecież "z takimi się nie da zajść w ciążę", więc nie dość, że niektóre objawy były właśnie niespecyficzne, to jeśli któreś mogły mnie naprowadzić to i tak mówiłam sobie, że to na pewno na okres. I tak już ok. tydzień po owulacji zaczęły się bóle głowy, ale to takie natrętne, że z bólem się budziłam i z bólem kładłam spać, nie były to migreny na szczęście, ale dość upierdliwe. Na kilka dni przed terminem spodziewanej miesiączki bóle podbrzusza jak na miesiączkę, choć trochę inne, takie mulenie, jakby rozpychanie delikatne i kłucie jajników. Na 2-3 dni przed terminem dosłownie "spuchły" mi piersi, były większe niż zazwyczaj i bolały po bokach. Dzień przed terminem zawroty głowy. Straszny "wkurw" który brał się znikąd - myślałam, że pierwszy raz w życiu mam PMS ;)
Ja z tej obszernej listy miałam rzeczywiście kilka objawów, choć wtedy jeszcze nie łączyłam ich z ewentualną ciążą. Spytacie dlaczego, bo obserwowałam się, staraliśmy się aktywnie, a jednak zostałam zaskoczona. A bo na kilka dni po owulacji zbadałam tarczycę i okazało się, ze mam najkoszmarniejsze jak dotąd wyniki no a przecież "z takimi się nie da zajść w ciążę", więc nie dość, że niektóre objawy były właśnie niespecyficzne, to jeśli któreś mogły mnie naprowadzić to i tak mówiłam sobie, że to na pewno na okres. I tak już ok. tydzień po owulacji zaczęły się bóle głowy, ale to takie natrętne, że z bólem się budziłam i z bólem kładłam spać, nie były to migreny na szczęście, ale dość upierdliwe. Na kilka dni przed terminem spodziewanej miesiączki bóle podbrzusza jak na miesiączkę, choć trochę inne, takie mulenie, jakby rozpychanie delikatne i kłucie jajników. Na 2-3 dni przed terminem dosłownie "spuchły" mi piersi, były większe niż zazwyczaj i bolały po bokach. Dzień przed terminem zawroty głowy. Straszny "wkurw" który brał się znikąd - myślałam, że pierwszy raz w życiu mam PMS ;)
Przede wszystkim raz jeszcze wspomnę - nie ma co dać się zwariować przed terminem spodziewanej miesiączki, bo może być na test za wcześnie i zdążymy się rozczarować i zdołować, zalecam czekać co najmniej do tego terminu z testowaniem, a najlepiej kilku dni po. Niezmiennie jednak każdej oczekującej życzę upragnionych dwóch kresek i - jeśli sobie tego życzy - objawów ciąży, które upewnią, że ten upragniony czas nadszedł. Chociaż wierzcie mi, nikt raczej nie pragnie mdłości, wymiotów czy migren :P
Komentarze
Prześlij komentarz